Dziś będzie trochę inaczej. Będzie kilka słów o dźwiękach, ale
tym razem nie o tych, które może wygenerować duże V8, ale o tych, jakie sami
możecie sobie zafundować za pośrednictwem zestawu audio w Waszym samochodzie.
Powiem
to od razu: jeśli masz lat naście, pryszcze, czapkę z daszkiem, a Twoje spodnie
są za duże w kroku, to prawdopodobnie słuchasz jakiejś współczesnej odmiany
dźwięków i ten tekst nie jest dla ciebie. Jeśli jednak uważasz, że gitara brzmi ciekawiej niż komputer, to poznaj Dr Watta!
Chłopaki
zagrali pierwszy koncert po wieloletniej przerwie. Widziałem to i jestem pod
wielkim wrażeniem. Wiem, że dziś rządzi elektronika i hip hop, ale daję sobie
obciąć jakąś część ciała, że jeśli masz mózg większy od ameby i choć raz w
życiu pomyślałeś o przejażdżce po Route 66, to zapewne jest to ten typ muzyki,
którego chciałbyś wówczas słuchać.
Wiem,
że w dzisiejszych czasach wielu „znawców” powie, że takie granie jest już
nieaktualne, że nie odkrywcze i takie tam pierdoły. Jednak bądźmy szczerzy,
stary, dobry rock ma te dwie cechy, których nie ma żadna inna muzyka. Jakie? Po
pierwsze jest stary, a po drugie dobry. I to tyle jeśli chodzi o filozofię.
Ja
osobiście życzę chłopakom dużo szczęścia i liczę na wydanie płyty, bo na pewno
ją kupię. Wam wszystkim, drodzy
czytelnicy polecam obejrzenie i posłuchanie Dr Watta.
Znajdziecie ich też pod tym adresem: https://www.facebook.com/drwattzespol
P.S. Jak już wydacie tą płytkę, to chyba mogę poprosić o
autografy na wkładce?
Radek Małecki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz