poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Dr Watt!!! Muzyka na długą trasę.



Dziś będzie trochę inaczej. Będzie kilka słów o dźwiękach, ale tym razem nie o tych, które może wygenerować duże V8, ale o tych, jakie sami możecie sobie zafundować za pośrednictwem zestawu audio w Waszym samochodzie.
                Powiem to od razu: jeśli masz lat naście, pryszcze, czapkę z daszkiem, a Twoje spodnie są za duże w kroku, to prawdopodobnie słuchasz jakiejś współczesnej odmiany dźwięków i ten tekst nie jest dla ciebie. Jeśli jednak uważasz, że gitara brzmi ciekawiej niż komputer, to poznaj Dr Watta!
                Chłopaki zagrali pierwszy koncert po wieloletniej przerwie. Widziałem to i jestem pod wielkim wrażeniem. Wiem, że dziś rządzi elektronika i hip hop, ale daję sobie obciąć jakąś część ciała, że jeśli masz mózg większy od ameby i choć raz w życiu pomyślałeś o przejażdżce po Route 66, to zapewne jest to ten typ muzyki, którego chciałbyś wówczas słuchać.
                Wiem, że w dzisiejszych czasach wielu „znawców” powie, że takie granie jest już nieaktualne, że nie odkrywcze i takie tam pierdoły. Jednak bądźmy szczerzy, stary, dobry rock ma te dwie cechy, których nie ma żadna inna muzyka. Jakie? Po pierwsze jest stary, a po drugie dobry. I to tyle jeśli chodzi o filozofię.
                Ja osobiście życzę chłopakom dużo szczęścia i liczę na wydanie płyty, bo na pewno ją kupię.  Wam wszystkim, drodzy czytelnicy polecam obejrzenie i posłuchanie Dr Watta.
Znajdziecie ich też pod tym adresem: https://www.facebook.com/drwattzespol 




P.S. Jak już wydacie tą płytkę, to chyba mogę poprosić o autografy na wkładce?

Radek Małecki


               

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz